Pisarzu, to w porządku nie pisać – ZAPOWIEDŹ i życiowe update’y

Nie stwierdzę nic nadzwyczajnego pisząc że, 2020 rok nie sprzyjał pisaniu. Dla wielu z nas był to szczególnie trudny czas, a dla wielu twórców okres zupełnej kreatywnej posuchy. Dlatego ten artykuł chcę poświęcić ważnemu przypomnieniu.

Pisarzu – to w porządku nie pisać.

Moja droga, kreatywna duszo po drugiej stronie ekranu – naprawdę, to w porządku, aby zadbać o siebie i postawić swoje zdrowie psychiczne, dobro emocjonalne i równowagę na pierwszym miejscu.

Nie będę Cię oszukiwać…

Sprawa komplikuje się, jeśli twórczość jest naszym głównym źródłem dochodu. Właściwie, takich sytuacji jest o wiele więcej. Robi się skomplikowanie, jeśli pisanie, tworzenie grafik, rysunek, komponowanie i inne formy wymagające kreatywnego podejścia, są chociaż częścią naszej zawodowej pracy. Prowadzący Social Media nie odmówi w końcu napisania postów, a redaktor naczelna (mój zawód) regularnej pracy z tekstem. Nie zawsze jesteśmy również w pozycji, aby móc chociaż na pewien czas zrezygnować z dodatkowego źródła dochodu. Jeśli znalazłeś lub znalazłaś się w takiej sytuacji, a tworzenie przychodzi Ci obecnie wyjątkowo trudno, chciałabym, żebyś wiedział/ wiedziała, że szczerze Cię podziwiam i jestem z Ciebie dumna. Może wydać Ci się to śmieszne, a może jest to dokładnie coś, co potrzebowałaś lub potrzebowałeś usłyszeć.

Pisanie czy jakakolwiek inna forma twórczości nie są proste. Nie są proste dla początkującego pisarza i tego z wieloma latami doświadczenia. I to jest w porządku, jeśli masz energię, chęci i motywację, aby tworzyć pomimo tego. Ale nie jest w porządku obciążać się poczuciem winy za nietworzenie lub bycie „niewystarczająco dobrym”, gdy zmagasz się z wieloma innymi trudnościami.

Nie piszę od trzech, dwóch… jednego roku?

Gdy na blogu nie pojawia się post przez miesiąc, uważamy, że to chwilowy przestój. Gdy następny wpis nie zostaje opublikowany przez kolejne 6,7,8 miesięcy zaczynamy podejrzewać, że blog został porzucony już na stałe. Jestem marketingowcem, wiem o tym doskonale. Ale wiesz… gdy obserwuje się tę tendencję u siebie, jest zupełnie inaczej. Byłam świadoma, że większość czytelników dojdzie do powyższego wniosku „nowe wpisy prawdopodobnie już się pojawią, nie ma na co czekać”. Rozumiem ich. Jednak nigdy nie porzuciłam tego bloga. Wciąż, każdego dnia starałam się odpisać na każdy komentarz. Wciąż, niemal każdego dnia, starałam się napisać kolejny wpis.

Niemożność stworzenia wartościowych, ciekawych treści, które mnie usatysfakcjonują, przychodzi mi znacznie trudniej niż kilka lat temu (wówczas zawodowo byłam płodnym copywriterem, tworzącym setki tekstów tygodniowo). Jednak, chociaż publikacja własnych książek była moim marzeniem przez niemal dwadzieścia lat mojego życia, to dziś uważam, że to jedna z najmniejszych trudności, z jaką się zmagam.

Chcę zostać pisarzem…

… gdy będę w stanie, a nie zostać pisarzem „ponad wszystko”. Może w ocenie pewnych osób to brak rygorystycznej rutyny, brak odpowiedniego zaangażowania i pokonania własnych blokad. Jeśli tak jest, to się z tym pogodziłam. Szczerze mówiąc, jeśli nigdy miałabym nie zostać pisarzem, ale w zamian cieszyć się zdrowiem i innymi powodami do radości, nie widzę w tym nic złego. Chociaż wciąż pozostaje to marzeniem mojego życia. Dojrzałam jednak do momentu, w którym uważam, że nawet marzeń, nie chcę realizować „pomimo wszystko”, w walce ze sobą i ignorując własny dobrobyt.

Potrzebowałam ponad roku, aby przygotować ten, pierwszy tak osobisty, wpis. I wcale nie wyolbrzymiam faktu, że naprawdę tego czasu POTRZEBOWAŁAM. W tym okresie wydarzyło się wiele rzeczy, których szczegóły wolę pozostawić prywatne. To, co chcę przekazać, to, że „pomiędzy pisaniem” wydarza się życie i chociaż każdy z nas o tym doskonale wie, to przed samymi sobą świetnie wychodzi nam udawanie, że jest inaczej. Zmagamy się z emocjami, stratą, wspomnieniami, niektórzy z nas również z psychicznymi trudnościami lub chorobami ciała i umysłu. Niektóre z nich to stan, w którym nie jesteśmy w stanie tworzyć, a zmuszanie się do tego nie jest zdrowe i nie pomaga nam wyzdrowieć lub poczuć się lepiej.

W trakcie ostatniego roku napisałam kilkanaście artykułów w pracy, zredagowałam dziesiątki, jak nie setki tekstów i pracowałam przy wydaniu kilkunastu publikacji. W tym czasie opublikowałam tylko kilka postów na Instagramie i kilkadziesiąt postów w ramach pomocy moim bliskim. W ciągu tego okresu stworzyłam fabułę trzech książek i dwie z nich wyrzuciłam do kosza. Przez kilka miesięcy obwiniałam się za trudności w pisaniu, a przez kolejne pracowałam nad tym, od czego uciekałam.

Potrzebowałam ponad roku, aby powrócić do pisania kolejnych artykułów na ten blog. Przyznałam się w końcu publicznie do swoich „problemów”, i chociaż powyższy tekst był dla mnie wyjątkowo trudny, to dopiero zamierzam zrobić coś o wiele odważniejszego 😉

ZAPOWIADAM SIĘ

… i publicznie obiecuję, że jest to tylko pierwszy z artykułów, które pojawią się na tym blogu w następnych tygodniach. Będzie trochę praktycznych porad dotyczących motywacji i planowania (w oparciu o „Bullet Journal”) i tekst na temat budowania świata powieści. Planuję skupić się w najbliższym czasie przede wszystkim na artykułach dotyczących tworzenia książek, jednak na pewno nową perspektywę rzucą na nie moje nowe doświadczenia redaktora naczelnego.

A może to Ty masz, propozycje, o czym chciałbyś lub chciałabyś przeczytać w szczególności?

Pisarzu – pamiętaj!

Jeśli zmagasz się z różnymi trudnościami i pomimo tego jesteś w stanie tworzyć, wspieram Cię całym sercem i dzielę Twoje szczęście.

Jeśli pisanie wymaga od Ciebie pewnych poświęceń i decydujesz się na nie świadomie, jestem w pełni z Tobą.

Jeśli presja pisania sprawia, że czujesz się coraz gorzej, a Twoje trudności się pogłębiają, stoję razem z Tobą. Chcę żebyś pamiętała lub pamiętał, że „to w porządku, nie pisać”, „to w porządku zrobić sobie przerwę”, „to w porządku zadbać o swoje zdrowie psychiczne na pierwszym miejscu”, „to w porządku priorytetować inne, równie lub ważniejsze aspekty życia”.


Mogą spodobać Ci się także:


Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.